www.slawekuniatowski.pl | Forum oficjalnej strony

FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy

 Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna

   ProfilProfil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości    GalerieGalerie    ZalogujZaloguj    RejestracjaRejestracja 

Na wesoło
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kacha



Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 12:49, 22 Sie 2005    Temat postu:

 

Szpital, poczekalnia na porodówce. Do zdenerwowanego ojca podchodzi pielęgniarka.
- Ma pan syna, gratuluje.
- Jejku, mam syna! Ale fajnie, ale super!
- Proszę pana, ale jest jeden problem... On nie ma rączek...
- To nic, to jest mój synek! Będę go kochał, przytulał!
- Ale proszę pana, jest jeszcze jeden problem... On nie ma nóżek...
- To nic! To mój kochany synek! Ja będę go przytulał, to jest mój synek!
- Proszę pana, to nie koniec... On nie ma też tułowia...
- Ale to nic! To jest mój synek, będę go przytulał, kochał, to przecież mój synek! Kupie mu samochodzik! To mój synek!
- Tylko proszę pana.... On praktycznie nie ma też głowy...
- To co z tego! To jest w końcu mój synek! Ja będę go kochał, przytulał! Ach jak się cieszę! No proszę, mogę go zobaczyć? Mogę?
Pielęgniarka zaprowadza go na salę, gdzie w łóżeczku leży na poduszeczce samo oko. Ojciec ucieszony podchodzi i macha ręką:
- Synku, to ja twój tatuś!
- Proszę pana, jest jeszcze jeden problem... On jest ślepy....


Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

Do Etiopii przyjeżdża św. Mikołaj. Patrzy, a tam wszystkie dzieci straaasznie chude...
Pyta się więc matek:
-Dlaczego te dzieci takie chude macie?
-A bo nic nie jadły...
-A no to jak nie jadły, to prezentów też nie będzie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kas
Moderator


Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 13:01, 22 Sie 2005    Temat postu:

 

W knajpie spotyka się dwóch muzyków folkowych:
- Cześć stary. Słyszałem, że wydałeś płytę.
- No tak, wydałem.
- Gratuluję, a dużo sprzedałeś?
- Meble, samochód, mieszkanie...

W knajpie spotyka się dwóch muzyków folkowych:
- Cześc stary, kupiłem wczoraj twoja płytę.
- Ach, to byłeś ty!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pandora



Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: śląsk

PostWysłany: Pon 13:33, 22 Sie 2005    Temat postu:

 

no to może i ja...

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Trzech studentów chemii (trzeba dodać , że swój przedmiot mieli w małym paluszku) zabalowało na gościnnych występach w innym mieście i nie zdążyło wrócić na poniedziałkowy egzamin z ulubionego przedmiotu. Ponieważ wiedzieli , że Profesor ich lubi i ma o nich dobra opinię, poprosili go o inny termin egzaminu, a winę za spóźnienie zwalili na awarię koła w samochodzie. Profesor wyraził zgodę, ale pod jednym warunkiem - każdy z nich będzie pisał egzamin w innym pomieszczeniu. Po zajęciu miejsc, studenci dostali kartkę z tylko jednym pytaniem:
- KTÓRE KOŁO?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ktoscosmis



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:41, 22 Sie 2005    Temat postu:

 

Samolot. Do blondynki podchodzi stewardessa i sie pyta co chce zamówić
- poprosze orange juice, może byc jabłkowy.

Szczyt Troskliwosci !

Przychodzi Zyd do A.Hitlera i mowi
-chcialbym pana o cos prosic..widzi pan ten nasz oboz jest strasznie malutki czy moglby pan wybudowac cos wiekszego?
-Oczywiscie, jest tylko jeden warunek-jesli zobacze kogos w oknie to od razu kaze wystrzelac
....i wybudowal im szklarnie


Dlaczego blondynka nie kupuje bułki tartej ?
-Bo trudno posmarować ją masłem.

Stoi ruda, blondynka i brunetka przed lustrem. Lustro mówi:
- Musicie mówić samą prawdę.
Ruda:
- Mam ładne zęby- wciągnęło ją.
Brunetka
- Mam przystojnego chłopaka- wciągnęło ją.
Blondynka
- Myślę...- wciągnęło ją

W szkole pani pyta dzieci co robili w wakacje, doszła do Jasia:
- A Ty Jasiu co robiłeś w wakacje?
- Nie Jasiu tylko John!
No więc co robiłeś w wakacje John?
- Ja leżałem na werandzie, jadłem śniadanie, znowu leżałem na werandzie, jadłem obiad, leżałem na werandzie, jadłem kolację, leżałem na werandzie...
- Ale to musiało być strasznie nudne? No dobrze, a Ty Małgosiu co robiłaś w wakacje?
- Nie Małgosia, tylko Weranda...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Naczelna Wrona Kracząca


Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:51, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Dlaczego blondynka chodzi wokół komputera?
- Szuka wejścia do internetu!?


Grupa spadochroniarzy postanowiła wyskoczyć z samolotu. Wystraszony Staś
pyta generała na 1000m:
- Mogę już otworzyć spadochon?
- Nie- pada odpowiedź
Na 100 m:
- Czy mogę już otworzyć spadochron?
- Nie
Na 10 m:
- Mogę otworzyć spadochron?
- Nie
Na 2 m:
- Moge otworzyć spadochron?
- Co ty Stasiu, boisz sie skoczyć z dwóch metrów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kacha



Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 10:58, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

nieważne kto napisał:
Dlaczego blondynka chodzi wokół komputera?
- Szuka wejścia do internetu!?

no i szukam,szukam i znalezc nie moge Wink

Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia
idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył, że słoń
ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź.
Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby
chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz,
jakby chciał powiedzieć "dowidzenia" i zniknął wśród drzew.
"Ciekawe, czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!" pomyślał ratownik.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne
zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden, który
patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?"
- pomyślał - "Jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego
słonia, pogłaskał go po uszach, ale wtedy tenże złapał go trąbą i
trzasnął nim kilka razy o podłogę, zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się, że to nie był ten słoń.

Przybiega Malgosia do mamy:
- Mamo, mamo! Bo Jasiu buja dziadkiem...
- Jasiu nie bujaj dziadkiem!
Po chwili:
- Mamo, Jasiu nadal buja dziadkiem!
- Jasiu prosilam, nie bujaj dziadkiem!!
Po kolejnje chwili znow wbiega Malgosia"
- Mamo! On wciaz buja dziadkiem!
- Jasiu! Mowilam! Nie bujaj dziadkiem, nie po to sie wieszal...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazurska Dziołcha



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:41, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Kilka głupich kawałów...

Wchodzi zakonnica do autobusu i krzyczy:
- Medaliki do kontroli!
Jeden z pasażerów wstaje, wyjmuje olbrzymi krzyż i mówi:
- Ja mam miesięczny...


Sypialnia. Ona, on, sytuacja intymna. Partnerka wcale się nie rusza, więc chłopak pyta się jej:
- Czemu leżysz jak kłoda?
- Bo rąbiesz jak dzięcioł.


Szpital, operacja prostaty. Lekarz do pielęgniarki:
- Siostro, proszę poprawić penisa. Dobrze, a teraz pacjentowi.


Do Pinokia przychodzi Święty Mikołaj.
- No i jak, cieszysz się z prezentów?
- No... tak...
- To jednak się nie cieszysz.
- Cieszę się, ale ja chciałem dostać zwierzątko.
- Ale dostałeś zwierzątko.
- No... Tylko ja myślałem o jakimś piesku albo kotku...
- Niestety, sytuacja jest jaka jest, nie mamy piesków ani kotków...
- No tak.. Ale ja się tego bobra boję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gato_blanco



Dołączył: 13 Cze 2005
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WuWua

PostWysłany: Czw 12:58, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.


- Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest, jaśnie panie. Której?


Przyjeżdża na stacje benzynowa krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
- Poproszę dwie kropelki benzyny.
A na to sprzedawca:
- I co, może jeszcze pierdnąć w oponki?


W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże???
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.


- Tato co to jest?
- To są czarne jagody synku.
- A dlaczego są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone.


Pyta się jeden facet drugiego:
- Czy ja gdzieś pana nie widziałem?
- Możliwe, ja tam często bywam.

Hehe, wiem głupie:P Mi się najbardziej podobał kawał o Piwku i Batonie:) popłakałam się ze śmiechu jak to czytałam mojej siostrze Mr. Green Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nefretete86



Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: W-wa

PostWysłany: Czw 13:07, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

w 2060 roku siedzą nad brzegiem rzeki trzy krokodyle:
- Kiedyś to podobno byliśmy zielonego koloru -mówi pierwszy.
- Tak! I umieliśmy pływać - dorzuca drugi.
- Koniec tego rozczulania się - mówi trzeci - lecimy na łąkę zbierać miód!


Pewien gość hotelowy zamówił w recepcji budzenie na godz. 9.00
Nazajutrz budzi go dzwonek telefonu, odbiera i słyszy:
- Czy Pan zamawiał budzenie na 9.00
- Tak - odpowiada zaspany gość
- No to szybciutko, szybciutko bo już po 10.00!


W przedziale pociągu siedzi matka z dzieckiem, a naprzeciw nich zadbany pan w średnim wieku.
- Ma pan żonę? - pyta dziecko.
- Nie mam - odpowiada mężczyzna.
- A dużo pan zarabia?
- Owszem niemało.
- A ma pan samochód?
- Mam.
- Mamo, o co miałem jeszcze zapytać tego pana?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karoolina



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gród Kopernika

PostWysłany: Czw 20:18, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Następna porcja kawałów:

Przychodzi koleś z parkinsonem do lekarza, a lekarz od razu mówi:
- Dyskoteka to nie tutaj. Na dole.

Jedzie zamożny gościu autem i zauważa, że stary wóz z sianem leży w rowie. Wysiada i widzi płaczącego dzieciaka.
Pyta: Co ci się stało.
On: Jechałem i ... no wóz się wypieprzył i wpadł do rowu... Ojciec mnie zabije - po czym nadal płacze.
Facet: Nie płacz pomogę ci wyciągnąć wóz, i ojciec cię nie ukarze.
Dzieciak płacząc jeszcze bardziej: Kiedy tatulek pod wozem leży!!

Turysta zaczepia bace w lesie:
- Gdzie jest giewont?
- Łot.. - turysta zdziwiony, ale pyta po angielsku:
- Łer is giewont baco?
- Łot.. - odpowiada baca - turysta swoje:
- Łer is giewont? -
- Łodpierdolzesie niewidzis ze leje!


Baca rozmawia z turystą:
- Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca.
- ciem - poprawia turysta.
- A kapciem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Brightside



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lubartów/Warszawa

PostWysłany: Czw 21:55, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Edyp - władca Teb przychodzi do wyroczni w Delfach i mówi:
-Witaj wyrocznio!
A ona na to:
-What`s up mother-fucker?!?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mienta



Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 940
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 23:17, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Moja mama pracuje w szkole specjalnej, więc to będzie historia z życia wzięta. Może nie powinno się śmiać z czyjegos nieszczęścia, ale akurat ta sytuacja jest głupio śmieszna. Wink A więc: Na lekcji w lutym, mama mówi do dzieciaków: Czy ktos wie, ile luty ma dni?... cisza...... No to moja mama: To podejdźcie do kalendarza i sprawdźcie. A one podeszły do tego kalendarza i zaczęły liczyć pokolei okienka. Razz
Rolling Eyes
Albo jak matula się zapytała, co górnicy wydobywają głęboko pod ziemią, to najpierw wszyscy przestraszeni na siebie popatrzyli, nikt nie wiedział, więc dostali podpowiedź, że to jest czarne, a potem jakiś chłopak sie wyrwał: Robaki? Razz Byłam przy tym osobiście i niestety nie mogłam sie powstrzymac ze śmiechu i mama mi kazała wyjśc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wegetacja



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:28, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

Był sobie bardzo znany i bogaty rycerz. Ani pieniądze ani sława, jak to powszechnie wiadomo szczęścia nie dają. I tak, bohater naszego dowcipu nie był szczęśliwy. Postanowił pewnego dnia owo "szczęście" znaleźć. Kupił sobie kijek od mopa, zawiesił nań worek (treningowy) i wyruszył w świat. Szedł, szedł, aż doszedł do rozdroża czy jak kto woli rozstaju dróg. Jedna droga idzie w prawo druga w lewo. Pośrodku chatka... Bohater naszego dowcipu, słynny i bogaty rycerz, wszedł do słynnej chatki, która w każdym dowcipie o walecznych rycerzach powinna się pojawić. Rycerz wchodzi do chatki, gdzie czeka na niego stara babunia.
- Witaj stara babuniu - mówi rycerz.
- Witaj wędrowcze.
- Szukam, stara babuniu szczęścia. Czy możesz mi powiedzieć, w którą stronę mam iść?
- Jeśli pójdziesz w prawo - odpowiada babunia - znajdziesz szczęście. Po prawej bowiem stronie mojej chatki idzie droga do ogromnego zamku, w zamku mieszka prześliczna księżniczka, zajebista dupa, przysięgam. Możesz się z nią ożenić. Jej ojciec - król jest już starym dziadkiem niedługo odejdzie z tego świata, a jak wykituje ty odziedziczysz jego majątek. Mówię ci stary. Jak pójdziesz w prawo będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli zaś pójdziesz w lewo - ciągnie stara babunia - to Cię pojebie.
Rycerz zdębiał, nie wiedział co powiedzieć. Nie mógł uwierzyć, że szczęście może być tak blisko, w końcu stwierdził, że stara babunia go podpuszcza. Pomyślał sobie:
- Kurwa, to musi być jakiś kit. Nie wierzę w te bzdury, chromolę to, idę w lewo, raz kozie śmierć! I poszedł w lewo. Po kilku godzinach szybkiego marszu doszedł do wielkiej rzeki. W rzece stał wielki smok. Olbrzymia bestia z pięcioma głowami. Jak, kurde, rycerz nie wyskoczy. Jak nie zaczyna odrąbywać kolejno głów: pierwszej, drugiej , trzeciej. Wyciąga sztylet, wbija go w sam środek serca wielkiego smoczyska. Na to bestia się wyrywa i krzyczy: POJEBAŁO CIĘ!? JA TU KURWA TYLKO WODĘ PIJĘ!



Jan mówi do hrabiego:
- Posłałem łóżko.
- To dobrze- odpowiada hrabia.
- No nie bałdzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Brightside



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lubartów/Warszawa

PostWysłany: Czw 23:35, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

O rany, Wegetacjo - dowcip z hrabią mnie powalił!! Smile


Moje dowcipy może nie są zbyt śmieszne, ale ja właśnie śmieję się z bezsensownych dowcipów Wink

Siedzi sobie Franek w domu i oglada telewizje. Nagle słyszy pukanie do drzwi. Otworzył je i widzi pająka
pająk: Cześć masz klej?
Franek:Nie.
Pająk: No to cześć.
Na drugi dzień pająk znowu przychodzi do Franka i Pyta
pająk: Cześć masz klej?
Franek: Nie
pająk: no to cześć.
Sytuacje powtarza się kilka razy az w końcu wkurzony Franek poszedł kupić klej. Następnego dnia przychodzi do niego pająk i pyta:
pająk: Cześć masz klej?
Franek: Mam.
Pająk: No to cześć


Żar leje się z nieba.
- Co za dzień!- narzeka chłop, jadąc furmanką po polu.
No, właśnie... - mówi koń.
- Cóż to takiego? Kto to widział, żeby koń mówił? - dziwi się chłop.
- No, właśnie... - dodaje furmanka.


Wjeżdża rolnik kombajnem na pole. Jedzie i jedzie, i nagle wali ręką w czoło i mówi:
- Kurwa, zapomniałem zasiać!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Naczelna Wrona Kracząca


Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:26, 26 Sie 2005    Temat postu:

 

Trzy blondynki grają w karty, pierwsza mówi:
- As.
Druga:
- Dzwonek.
Trzecia:
- Pójdę otworzyć.


Co ja wam będę opowiadał... - wędkarz, dzieli się swoimi sukcesami -
...kiedy wyciągnąłem tego suma, woda w jeziorze obniżyła się o pół metra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ktoscosmis



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:03, 27 Sie 2005    Temat postu:

 

Kilka pytanek Wink :

Dlaczego kobiety nie mogą umalować oczu z zamkniętymi ustami?

Dlaczego sok cytrynowy jest robiony z koncentratu, a płyn do mycia naczyń z prawdziwej cytryny?

Dlaczego nie ma pokarmu dla kotów o smaku myszy?

Po co sterylizuje się igłę przed wykonaniem kary śmierci przez zaaplikowanie trucizny?

Skoro do teflonu nic się nie przykleja, to jak przyklejono teflon do patelni?

Dlaczego piloci kamikadze nakładali kaski?

Jaki jest synonim słowa "synonim"?

Skoro Superman jest taki mądry, to dlaczego zakłada majtki na spodnie?

Dlaczego w lodówce jest światło a z zamrażalniku nie?

Kaczor Donald zawsze chodzi bez dolnej części garderoby, dlaczego więc, gdy wychodzi spod prysznica, to jest zakryty ręcznikiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Naczelna Wrona Kracząca


Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:44, 27 Sie 2005    Temat postu:

 

Gdyby studenci pisali Biblię...
...Bóg zamiast 6 dni pracować, zrobiłby wszystko przez noc poprzedzającą
upłynięcie terminu.
...ostatnia wieczerza zjedzona byłaby nazajutrz - na zimno.
...dziesięć przykazań byłoby właściwie pięć, pisanych czternastką z
podwójnymi odstępami między wierszami.
...nowe wydanie ukazywałoby się co drugi rok, żeby ograniczyć rynek wtórny.
...list św. Pawła do Rzymian stałby się e-mailem
...Kain zabiłby Abla dlatego, że mieszkali w jednym pokoju w akademiku.
...Mojżesz błąkałby się po pustyni przez 40 lat, bo nie chciał wyjść na
palanta i zapytać o drogę.

Hrabia, słynny gawędziarz, opowiada wśród grona przyjaciół jedną ze swoich
licznych przygód.
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było,
więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedna nogę sarny na
lewe ramię, druga na prawe...
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do pilnego telefonu.
Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończyłem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór
przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za
kobiety!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Brightside



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lubartów/Warszawa

PostWysłany: Sob 23:47, 27 Sie 2005    Temat postu:

 

Żona miała ochotę na igraszki z mężem, założyła seksowną bieliznę i czekała, aż jej ukochany wróci z pracy.
Mąż zmęczony, ledwo widzi, a żona kuszącym głosem krzyczy:
-Zedrzyj ze mnie biustonosz!
Mąż popatrzył się, podszedł i od niechcenie zerwał bieliznę.
Podneicona żona mówi:
-A teraz mnie wypierdol...
A mąż na to:
-Wypierdalaj!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setsuna_yo



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ^*L_U_B_L_I_N*^

PostWysłany: Nie 5:02, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

Wierszyk Mr. Green
Mąż mówi do żony: - Kurwo jebana gdzie moja pidżama?
Żona mu odpowiada: - Skurwysynie leży na pierzynie !
Teściowa: - Ty chuju pierdolony jak odnosisz sie do żony?!
Synek: - Kurwa jego mać nie dajecie mi spać!!!
Babcia: - W imię ojca i syna coza popierdolona rodzina !!!
Dziadek: - Chuj wam w dupę! Opuszczam chałupę!!!

Hymn pracowników MPO: Hej ho hej ho my chłopcy z MPO zbieramy gnój bo jakiś chuj wyrzucił go!!!

Wygląda facet przez okno patrzy , a tam ścieżka idzie Very Happy

Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie o zimie.
- Zima na polu śnieg, dzieci rzucają się śnieżkami, jezioro zamarzło a na nim wilki się pierdolą.
- Jasiu, źle! - woła nauczycielka.
- Pewnie, że źle, bo łapy się ślizgają!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gocharek



Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 17:29, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

żona ogląda katalog z najnowszą modą i mówi do męża:
-kochanie, chcialabym miec takie futro
maz na to:
-to żryj whiskas...

jedzie chlop wozem, na wozie wiezie beczki. zatrzymuje go policjant i pyta:
-co wieziecie w tych beczkach?
-sok z banana
-jakto? taki istnieje? a dobry?
-nie wiem czy dobry- nie probowalem
na to policjant wyjmuje kubek, nalewa sobie i probuje. Smakuje mu, a po kilku szklaneczkach jest niezle podchmielony. na koniec mowi:
- w porzadku, mozecie jechac
chlop:
- WIO BANAN!

idzie jasio z mama do parku. obserwuja przyrode, a mama jasia mowi :
-patrz jasiu: pajak je biedronke!
-a co to jest dronka mamusiu?

do seksuologa przychodzi facet, ktory ledwo co sie ozenil i mowi:
-wie pan, panie doktorze, bo my to nie wiemy jak...
na co doktor prowadzi go do okna gabinetu i mowi:
-widzi pan te 2 pieski na trawniku?
-no tak
-no to sie robi tak jak te pieski
...
po 2 tygodniach, facet przychodzi do doktora i mowi:
-bardzo panu dziekuje!! jest pan cudotworca. z tym ze zona na poczatku nie chciala wyjsc na trawnik...


-to by bylo jak na razie finito Smile)-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kas
Moderator


Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 17:55, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

a ja dam wam linka do tej strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
szkoda tylko, że już dawno nie było aktualizacji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzik



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 18:22, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

Umarły dwa niemowlaki biały i czarny. Poszły do nieba i stają przed Bogiem.Bóg patrzy zmartwiony na białego i mówi:
-Biedactwo...ale nie martw się!Damy Ci skrzydełka i będziesz aniołkiem!
Spogląda na czarnego i mówi:
-A tobie damy skrzydełka i będziesz muchą.


Perfekcyjny dzien dla kobiety

8:15 jestes budzona pocalunkami i pieszczotami
8:30 wazysz 2 kilo mniej niz dzien wczesniej
8:45 sniadanie w lozko - sok ze swiezych owocow i croissanty
9:10 rozpakowujesz prezenty, n.p. drogie klejnoty wybrane przez uwaznego
partnera
9:15 goraca kapiel z olejkami pachnacymi
10:00 lekki workout w fintess-clubie z twoim przystojnym,dowcipnym personal
trainer
10:30 manicure, pielegnacja twarzy, mycie wlosow, odzywka do wlosow
12:00 widzisz ex-zone, -sympatie twojego partnera i stwierdzasz, ze
przytyla
7 kg
13:00 shopping z przyjaciolmi, karta kredytowa bez limitu
15:00 dzemka popoludniowa
16:00 3 tuziny roz zostaja dostarczone z karteczka od tajemniczego
wielbiciela
16:15 lekki workout w fintess-clubie, potem masaz, mily, przystojny
masazysta stwierdza,ze rzadko masowal takie perfekcyjne cialo 17:30 przymierzasz outfit z designer-clothes i przed duzym lustrem
robisz
maly pokaz mody dla siebie samej
19:30 kolacja przy swieczkach dla 2 osob, nastepnie tance i duzo
komplementow
22:00 goraca kapiel (sama)
22:50 zostajesz zaniesiona do lozka, swieza, wykrochamlona posciel
23:00 czule pieszcoty
23:15 zasypiasz w silnych ramionach
>> >
>> >
>> > Perfekcyjny dzien dla mezczyzny

6:00 budzik dzwoni
6:15 ktos ci robi loda
6:30 wielka, zadowalajaca kupa poranna, przy tym czytasz dzial sportowy
w
gazecie
7:00 sniadanie: rump steak, jajka, kawa, toasty, wszystko przygotowane przez
naga gosposie
7:30 limuzyna podjezdza
7:45 pare szklaneczek whiskey w drodze na lotnisko
9:15 lot prywatnym jetem
9:30 limuzyna z szoferem zawozi cie do klubu golfowego, po drodze ktos
ci robi loda
9:45 gra w golfa
11:45 lunch: fast food, 3 piwa, butelka Don Perignon
12:15 ktos ci robi loda
12:30 gra w golfa
14:15 limuzyna z powrotem na lotnisko (pare szklaneczek whiskey)
14:30 lot do Monte Carlo
15:30 popoludniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podrozy plci
zenskiej sa nago
17:00 lot do domu, masaz calego ciala przez Anne Kournikowa
18:45 kupa, prysznic, golenie
19:00 ogladasz wiadomosci w telewizji: Brad Pitt zamordowany, marihuana
i
hardcore-pornos zalegalizowane
19:30 kolacja: rak na przystawke, Dom Perignon (1953), wielki stek, na
deser
lody serwowane na nagich piersiach
21:00 Napoleon Cognac, Cohuna, ogladasz sport w tv na
szerokopanoramicznym duzym odbiorniku, Polska pokonuje Anglie 11:0
21:30 sex z trzema kobietami, wszystkie wykazuja sklonnosci do
nimfomanii
23:00 masaz i kapiel w whirlpoolu, do tego pizza i duze jasne
23:30 ktos ci robi loda "na dobranoc"
23:45 lezysz sam w lozku
23:50 12-sekudnowy pierd, ktorego ton zmienia sie 4 razy i ktory zmusza
psa
do opuszczenia pokoju



[b]W celi siedzą razem: gwałciciel, zoofil, pedofil, gerontofil, sadysta, nekrofil i masochista.
Gwałciciel: - Eh, jak bym kogoś zgwałcił.
Zoofil: - kotka na przykład.
Pedofil: - tak, tylko młodego, dwumiesięcznego.
Gerontofil: - a potem poczekać jak się zestarzeje i jeszcze raz.
Sadysta: - aha, tylko łapy mu jeszcze połamać, podpalić troszke.
Nekrofil: - a kiedy umrze będzie najlepiej.
Masochista: - Miau...


II wojna światowa. Hitlerowcy zagnali wszystkich mieszkancow wsi w jedno miejsce i oznajmiają:
- Meżczyzni pójda do dobozu, młode kobiety wywieziemy na roboty, a stare zgwałcimy i wypuścimy!
Jakiś młody chłopak prosi:
- Moja babka ma 80 lat! Nie gwałccie jej!
Babka:
- Milcz, szczeniaku! Wojna ma swoje prawa!



Kawały bez sensu Smile

Czerwony kapturek usiadł na kamieniu i złapał wilka

Ide sobie wczoraj do windy otwieram, patrze a tam schody, a ja nie umiem pływać. Jaki z tego morał
Nie zostawiaj roweru przed sklepem, bo ci czapka zamarznie.

Robiła babcia na drutach, przejechał tramwaj i spadła.
_________________

Egzamin w szkole agentów CIA. Do sali wchodzi student.
Instruktor mowi: - W pokoju obok znajduje sie twoja dziewczyna. Tu masz pistolet. Masz ja zabic w 30 sekund!
Po 30 sekundach student wraca i mowi: - Sorry, nie moglem tego zrobic.
Kolejny student: - W pokoju obok znajduje sie twoja narzeczona. Masz tu pistolet. Rozkaz: zastrzel ja. Czas: 30 sekund - dyktuje instruktor
Mija pól minuty, student wraca, prowadzac za reke narzeczona.
Sorry, nie moglem tego zrobic...
Nastepny student. - W pokoju obok czeka twoja zona.
Masz pistolet. Zabij ja w ciagu 30 sekund! - mówi instruktor.
Student wchodzi do pokoju obok. Slychac kilka strzalów,
A potem niesamowity rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany student
wraca, poprawia ciemne okulary i mówi: - Jakis kretyn wpakowal mi slepaki do pistoletu. Musialem ja zabic taboretem



Przychodzi króliczek do misia i mówi:
- Misiu.. mam do ciebie sprawe.
- No słucham Cię , mów ..
- No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro
w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
- Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze
opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga
fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
- No teraz opowiedz mi ten kawał...
- No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze
śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10
piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
- No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze
wszystkich...
- Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i
zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu...
- Ok, wal...
- To nie ta klatka


Niebo 2003/2004

We wrześniu 2003 roku Bóg pyta św Piotra jak tegoroczni polscy maturzyści przygotowują się do tego ważnego egzaminu .. Św. Piotr spogląda przez chmury i mówi, że w Warszawie kują, w Krakowie się uczą a w Katowicach impreza za imprezą.. Pan Bóg mówi: jeszcze dużo czasu mają.. mogą imprezować..

100 dni przed maturą sytuacja się powtarza, tym razem św. Piotr odpowiada, że w Warszawie już wszystko powtórzone, w Krakowie wszyscy kują a w Katowicach tylko imprezy.. Bóg odpowiada, że jeszcze 100 dni, spokojnie zdąrzą cały mteriał opanować..

miesiąc przed maturą ta sama sytuacja.. św. Piotr relacjonuje sytuację w Polsce. W Warszawie tylko się jeszcze odpytują, bo i tak wszystko wiedzą.. w Krakowie to samo, a w Katowicach... imprezy..

Na dzień przed maturą, znów sytuacja się powtarza.. św. Piotr odpowiada, że w Warszawka odpoczywa, Kraków się relaksuje, a Kaowiccy maturzyści wszyscy na kolanach w Częstochowie i się modlą..

Bóg chwilę myśli i odpowiada św. Piotrowi : i tym pomożemy!!




Idzie facet ulica i patrzy a tu drugi kleczy i miesza reka w szambie.
-Panie co pan robi?
-A bo mi marynarka wpadla.
-No chyba nie zamierzasz pan w niej chodzic?!
-No nie, ale w kieszeni mialem kanapki...


ZNAMIONA SUKCESU
na poszczególnych etapach życia:

a.. 4 lata - nie sikać w majtki
b.. 12 lat - mieć przyjaciół
c.. 18 lat - posiadać prawo jazdy
d.. 20 lat - uprawiać seks
e.. 35 lat - dużo zarabiać
f.. 60 lat - uprawiać seks
g.. 70 lat - posiadać prawo jazdy
h.. 75 lat - mieć przyjaciół
i.. 80 lat - nie sikać w majtki



Dlaczego Leszek Miller nie chce się bawić w chowanego
-Bo nikt go nie bedzie szukał !


Anglik, Francuz i Polak rozbili się na oceanie. Na szczeście dopłynęli do pewnej wyspy. Niestety na miejsu schwytali ich tubylcy... i mówią:
- Mamy dla was 2 wiadomości: dobra i złą... Zła to ta, że zrobimy sobie z waszej skóry bębenki, a dobra to taka, że możecie sobie wybrać smierć...
Anglik prosi o rewolwer: - GOD SAVE THE QUEEN! --- >Zgon
Francuz prosi o szablę: - VIVA DE LA FRANCE! --- >Zgon
A Polak prosi o widelec... tubylcy zdziwieni ale spox dali mu... a Polak dżga się widelcem i woła:
- GÓWNO BĘDZIECIE MIELI, A NIE BĘBENKI!


Jeden chłop wylazł w parku na ławkeś i zaczyna sie drzec :
- Precz z hipokryzja !
Ludzie patrza zdziwieni, a chłop :
- Precz z pazernoscia !
Coraz wiecej gapiów przystaje, a ten dalej :
- Precz z pedofilia !
W koncu jakas babcia nie wytrzymała :
- Panie , cos sie pan tak do tych ksiedzy przyczepił ?!?!?



Słowa, które sś trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:

- Bezsprzecznie.

- Innowacyjny.

- Przygotowawczy.

- Proletariacki.

Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:

- Konstytucjonalizm.

- Wszystkowiedzący.

- Rozszczepienie jaźni.

- Szczęśliwe zrządzenie losu.

Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:

- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.

- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.

- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.

- Dobry wieczór, panie władzo. śliczne dziś niebo, prawda?

- No nie, dajcie spokój! Przecież na pewno nikt nie chce, żebym śpiewał(a).


Kanadyjczyk je sobie spokojnie sniadanie (chleb z marmolada i co? tam
jeszcze), przysiada sie do niego zujacy gume Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie caly chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko srodek. Skórki odkrajamy, zbieramy do
specjalnych
pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na croissanty i
sprzedajemy
do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, zujac swoja gume.
Kanadyjczyk nic.
- A marmolade jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko swieze owoce. Skórki, pestki i tak dalej
zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy
na dzem I sprzedajemy do Kanady. - I dalej zuje gume.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
- No oczywicie.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników,
oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gume do zucia i sprzedajemy do
USA



Niedoświadczona para nowożeńców znalazła się w sypialni. Przejęty sytuacją pan
młody dzwoni do ojca:
- Tato, ratuj, co mam robić?!
- Rozbierz się i wejdź do łóżka.
Młody posłuchał polecenia ojca. Stremowana panna młoda nie wiedziała jak ma na
to zareagować, więc zadzwoniła do matki:
- Rozbierz się i połóż się obok niego – brzmiała rada.
Pan młody znów zadzwonił do ojca.
- Teraz synu popatrz na nią uważnie, a potem wprowadź najtwardszą część swego
ciała tam, gdzie kobiety sikają.
Po chwili młoda żona dzwoni do matki:
- Mamo, nie wiem co mam robić! On właśnie wkłada głowę do klozetu!



- BABCIU, DLACZEGO MASZ TAKIE WIELKIE CZERWONE OCZY
Babcia nasladujac ruchy ludzi tanczacych na techno party:
JAZDAAAAAAAAA!



Tata, kto to jest ta duza pani z marmuru? Tam na pomniku?
- To jest, synku, Dziewica Orleanska.
- A dlaczego Orleanska?
- Bo z Orleanu...
- A dlaczego Dziewica?
- Bo z marmuru...


Jasio pyta ojca: - Tato, skąd ja się wziąłem?
- No wiesz, synku... jak by ci to powiedzieć... bocian był i w ogóle...
- Ale ty tato dziwny jesteś! Masz taką ładną żonę, a posuwasz bociany!



Jedzie ciezarówka bardzo wysoko zaladowana. Kierowca - cwaniaczek - chcial przejechac pod mostem, ale sie niestety zaklinowal. Przyjechala policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinowal sie pan?
Na co kierowca:
- Nie! Wiozlem ku_wa most i mi sie paliwo skonczylo!



Miał gospodarz starego koguta i myśli sobie pewnego popołudnia:
- Trzeba by go już wymienić.
Pojechał gospodarz na targ i kupił nowego koguta. Stary kogut widząc, że nowy kogut zaczyna robić porządki mówi do nowego:
- Ty jesteś młody i silny, a ja już stary i słaby , ale chciałbym sprawdzić, jaki szybki jesteś, tylko daj mi trochę forów...
Młody kogut odpowiada:
- Ok!
Zaczyna się gonitwa. Stary kogut zaczyna uciekać, a młody za nim. Zaczeli sie gonić koło studni a w tym momencie wychodzi gospodarz ze stodoły i nie zastanawiając się łapie siekierkę i młodego koguta, na klocek z nim i ucina mu łeb. Wytarł krew do spodni i mówi do siebie:
- Cholera, trzeci homoseksualista w tym miesiacu!


Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham... Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu. Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesza do 120 km/h. Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko. Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co potrzeba! Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
debet_00



Dołączył: 17 Sie 2005
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 10:33, 29 Sie 2005    Temat postu:

 

Dlaczego kura przekroczyła ulicę?
Pani przedszkolanka: Żeby przejść na druga stronę.

Platon: Dla ważniejszego dobra

Arystoteles: Taka jest natura kur, ze przekraczają ulice.

Karol Marx: To było historycznie nie do uniknięcia.

Andersen Consulting: Deregulacja na dotychczasowej stronie ulicy zagrażała dominującej pozycji rynkowej kury. Kura rozpoznała wyzwanie w rozwinięciu swoich kompetencji, które są niezbędne do przetrwania na nowych rynkach nacechowanych wysoka konkurencja. W partnerskiej współpracy z klientem Andersen Consulting pomógł kurze przemyśleć fizyczna strategie dystrybucji i procesów przetwórstwa. Stosując Model Integracji Drobiu (MID) Andersen pomógł kurze zastosować jej umiejętności, metodologie, wiedze, kapitał i doświadczenie, w celu nakierunkowania pracowników, procesów i technologii kury w ramach Program Management na wspomaganie jej całościowej strategii. Andersen Consulting zaangażował zróżnicowane Cross-Spectrum analityków ulic i najlepsze z kur, jak również doradców Andersena z szerokimi doświadczenia mi w przemyśle
transportowym, którzy podczas dwudniowych narad sprowadzili swój osobisty kapitał wiedzy do wspólnego poziomu i stworzyli synergie, aby osiągnąć konieczny cel, a mianowicie wypracowanie i wdrożenie ogólnoprzedsiębiorczej ramy wartości w procesie drobiowym średniego szczebla. Spotkanie miało miejsce w parkowej okolicy, aby zapewnić atmosferę testowa, która bazuje na strategach, na których skupia się przemysł, i która zaowocowała w jasnej i jedynej w swoim rodzaju teorii rynku. Andersen Consulting pomógł kurze przemienić się, żeby stała się bardziej kura sukcesu.

Martin Luther King, jr.: Widzę świat, w którym wszystkie kury są wolne i mogą przekraczać ulice, nie będąc pytanymi o motywy.

Richard M. Nixon: Kura nie przekroczyła ulicy. Powtarzam, kura NIE przekroczyła ulicy!

Machiavelli: Decydujące jest to, ze kura przekroczyła ulice. Kogo interesują powody.
Przekroczenie ulicy usprawiedliwia wszelkie motywy.

Freud: Fakt, ze się w ogóle ta sprawa interesujecie, ze kura przekroczyła ulice, ujawnia waszą niepewność.

Bill Gates: Akurat wypuściłem na rynek nowy KuraOffice 2000, który nie tylko będzie przekraczał ulice, ale również będzie znosił jaja, zarządzał ważnymi dokumentami i wyrównywał stan waszego konta.

Einstein: Czy to kura przekroczyła ulice, czy tez to ulica się przesunęła pod kura,
zależy od waszego punktu odniesienia.

Budda: Tym pytaniem ujawniasz twoja własną kurza naturę.

Ernest Hemingway: Aby umrzeć... w deszczu...

Bill Clinton (wersja 1):W żadnym momencie nie byłem z ta kura sam na sam.

Bill Clinton (wersja 2):Ja z ta kurą nie miałem żadnych niewłaściwych kontaktów.

Józef Piłsudski: Wysiadła z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość

Rzecznik prasowy Policji: Trwają czynności procesowe zmierzające do ustalenia przebiegu zdarzenia. Ze względu na dobro sprawy, na obecnym etapie śledztwa nie mogę nic więcej Państwu powiedzieć.

Leibnitz: Szuka najlepszego ze światów.

Diogenes: Szuka prawdziwej kury.

Nadkomisarz Marek Fidos: W okresie urlopowym obserwujemy nasilony ruch kur przechodzących na druga stronę, co częstokroć prowadzi do rożnych wypadków. W nadchodzący weekend przewidujemy nasilenie kontroli kur, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników drogi pod kryptonimem: Cura 2001.
Jednocześnie chciałbym zaapelować do rozsądku użytkowników dróg i
zaapelować o wolniejsza jazdę. Przyczyną wypadków jest najczęściej nadmierna prędkość rozwijana przez kury i rozjeżdżających je kierowców.

Szejk Osama Bin Laden: To dopiero ostrzeżenie pod adresem pełnej zła i zepsucia Ameryki! Następne kury przejdą przez ulice w zatłoczonych centrach handlowych i przed przedszkolami!

F. Nietzsche: To była transformacja kury w nadkurę.

Marek Kamiński: Zamierzam jako pierwszy Polak powtórzyć wyczyn kury w warunkach zimowych, samotnie.

W. von Heisenberg: Tak naprawdę dopiero kiedy się zatrzyma będziemy mogli z cala pewnością stwierdzić, czy to jest rzeczywiście kura.

Tadeusz Kościuszko: Za wolność waszą i naszą.

Neil Armstrong: Ten mały krok kury jest jednocześnie wielkim krokiem całego drobiu.

Józef Stalin: Jedna kura - to dramat, milion kur - to historia.

Andrzej Lepper: To jest wszystko wina skorumpowanych rządów, które rządziły Polska przez 12 lat, biedna kura nawet nie ma na leki, Balcerowicz musi odejść.

Grzegorz Kołodko: Dzięki działaniom naszego rządu, bo my w naszym rządzie nie składamy
czczych obietnic, kura w wyniku wzrostu gospodarczego mogła zrobić krok w przód

Roman Giertych: Ta kura jest symbolem uciśnionej Polski, która zjadana przez zagranicznych
oprawców z UE musi uciekać za jezdnie.

Rywin: odmawiam odpowiedzi na zadane mi pytanie

Korwin-Mikke: Ponieważ to była jedyna wycieczka, na którą chciał zezwolić kurze rząd.

Kapitan James T. Kirk: Żeby pójść tam, gdzie jeszcze żadna kura nie była.

Fox Mulder: Zobaczyliście na własne oczy, że kura przekroczyła ulicę. Ile kur przekraczających ulicę musicie jeszcze zobaczyć, zanim w to uwierzycie ?

Rzecznik Rządu : Kura nie przekroczyła ulicy. Powtarzam, kura NIE przekroczyła ulicy.

Oliver Stone: Pytaniem nie jest " dlaczego kura przekroczyła ulicę", tylko " kto przekroczył ulicę w tym samym momencie, kogo przeoczyliśmy w naszej nienawiści, podczas gdy obserwowaliśmy kurę".

Darwin: Kura została w dłuższym okresie przez naturę tak wybrana, że teraz są genetycznie do tego uwarunkowane, aby przekraczać ulicę.

Scenarzysta serialu klan: Odcinek 23253 - kura przekracza ulicę. CDN.

Statystyczny przedstawiciel społeczeństwa: A **** ją wie.

Andrzej Lepper: Oświadczam że jeżeli rząd dalej niszczył polskie rolnictwo niedługo na wszystkie drogi kraju wyjdą kury i będą przechodzić na drugą stronę tak długo, dopóki ten rząd złodziejów i sługusów Unii Europejskiej nie podda się do dymisji.

Andrzej Lepper 2: Kura przekroczyła ulicę ponieważ ma prawo do tej formy protestu, zważywszy na ceny jajek. Jeśli zostanie pociągnięta do odpowiedzialności inne kury zablokują wszystkie drogi w kraju.

Rzecznik prasowy policji: Trwają czynności procesowe zmierzające do ustalenia przebiegu zdarzenia. Ze względu na dobra sprawy na obecnym etapie śledztwa nie mogąc nic więcej Państwu powiedzieć.

Lech Wałęsa: Potwierdzam to i zaprzeczam.

A. Michnik: Pppproszę ppppaństwa! Ttttto ooddważne ppprzeeeeekroczenie czczarnego aaasfaltu uulicy jejest mmmmmmetafforycznym aaataiiem ppppprzełamania bbbaaarier ćććciemnoty i zzzaacofania ku pppppostępowi i tttolerancji nna llewej ssttronie jeeeezdni!

Slobodan Miloszewicz: Ta biedna serbska kura uciekła przed barbarzyńskimi nalotami NATO. To wielkie zwycięstwo naszego narodu!

A. Łukaszenko: Kura przeszła przez ulice, żeby Zademonstrować całemu światu potęgę białoruskiego rolnictwa. Od dziś wszystkie kołchozy mają zwiększyć normę przechodzących przez ulicę kur o 500%, za co czynię odpowiedzialnych urzędników wszystkich szczebli i czego sam dopilnuję.

A. Kwaśniewski : Jako prezydent wszystkich kur mówię nie patrzmy w przeszłość.

Marian Krzaklewski: To jest pytanie nie do mnie ale do Rzecznika Interesu Publicznego. Ja nie odpowiadam za politykę Rządu.

L. Balcerowicz: Mogę z dumą powiedzieć, że jest wyłączną zasługą kierowanego przeze mnie resortu, a zwłaszcza podjętych ostatnio kroków w zakresie akcyzy na paliwa, że ta kura i wiele innych polskich kur może dziś bezpiecznie przekraczać ulicę.

Borys Jelcyn: Dymisjonuję tę kurę.

Jerzy Buzek: Nie mam najmniejszej wątpliwości, że kura ta spieszyła by skorzystać z owoców jednej z wprowadzonych przez rząd reform. Zapewniam państwa, że w chwili obecnej powołany przeze mnie zespół ekspertów bada, o którą konkretnie reformę chodzi.

Jerzy Buzek 2: Kura przeszła przez drogę w wyniku niedoinformowania o istnieniu drogi w tym rejonie.

Jerzy Buzek 3: Kura miała swoje poważne powody, które rozumiemy. Ten desperacki krok kury spowodował brak działań ze strony poprzedniej koalicji gdy była u władzy. My rozpoczęliśmy aż 4 refomy.

Robinson Crusoe: Skąd się tu wzięła droga.

J. Przymanowski: "Bohaterska kura nie zważając na ostrzał z cekaemów, przedarła się na drugą stronę bronioną przez faszystów ulicy, celnie rzuconym granatem zniszczyła nadjeżdżającego Tygrysa i serią z pepeszy skosiła batalion esesmanów. Pułkownik dał jej za to medal. "Ku chwale Ojczyzny towarzyszu pułkowniku!" - dziarsko zawołała kura". (fragment niepublikowanej powieści)

W. von Heisenberg: Tak na prawdę, dopiero kiedy się zatrzyma, będziemy mogli z całą pewnością stwierdzić czy to kura.

Marek Niedźwiecki: Kura przeszła przez ulicę, bo po drugiej stronie był koncert TOTO.

Leszek Miller: Prawdziwą kurę poznajemy nie po tym, jak zaczyna ale jak kończy.

Naród: Bo po drugiej stronie jest wreszcie jakis normalny kraj.

Jacek Kuroń: Kura szła po Kuroniówkę.

Maciej Kuroń: Przepis na rosół z kury: ... W tym celu bierzemy kurę, która przebiegła ulicę i dodajemy przyprawy, ja dodam WARZYWKO...

Jarosław Kaczyński: Kura weszła bo przekonało ją hasło "TKM", tzn. "Teraz Kura My".

Cezary Pazura: Kura mówi bankowy.

Luke Skywalker: Kura przeszła na Ciemną Stronę Mocy! Strzeżcie się Ciemnej Strony!

Moniuszko: Była umówiona na arię z kurantem.

Pan Proper: Po co się męczyć, Mrs Kura cię wyręczy.

Król Lew: HaKura matata!

Min. Maksymowicz: Jak widać, mimo protestu i strajku lekarzy anestezjologów, są jeszcze kury, które potrafią przez to przejść bez znieczulenia.

Szef CPN: Sprawę te powinien rozwiązać specjalny kurociąg.

Edward Gierek: Kura potrafi!

Edward Gierek i kury: Gierek - Przekroczycie? Kury - Przekroczymy!

Trybuna Ludu: Kura nie przekroczyła ulicy, tylko 100% normy.

Juliusz Cezar: Przyszła, zobaczyła, przekroczyła.

Mikolaj Rej: Kury nie gęsi, swoje ulice mają.

Hans Kloss: Nie ze mną te numery kura!

Reklama kury przekraczającej ulicę: Nasza kura przekracza ulicę lepiej niż zwykła kura.

Borys Jelcyn: Borys Nikołajewicz ustosunkuje się do tego zagadnienia tuż po opuszczeniu rządowej kliniki, w której od 3 tygodni przebywa z powodu lekkiego przeziębienia.

Juliusz Cezar (ewentualnie były min. Wiatr): Jaja zostały rzucone.

Pan Wołodyjowski: Przeszła? Nic to, Basieńka, nic to...

Andrzej Kmicic: Przełaź kura, wstydu oszczędź!

Ludowe: Wybiera się jak kura na drugą stronę ulicy.

W. Churchil: Nigdy jeszcze w historii drobiu tak wiele kur nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym kurom.

J. F. Kennedy: Nie pytajcie co kura może zrobić dla was, lecz co wy możecie zrobić dla kury.

Power Rangers: Bo się nie mogła teleportować.

Roman Dmowski: Bo kura jest polska i ma obowiązki polskie.

Tomasz Lis: Przejście kury przez jezdnię można oglądać codziennie o godz 19 w Faktach.

Z serwisu: Zdają się potwierdzać wczorajsze informacje. Jak podają dobrze poinformowane osoby z kół zbliżonych istnieje duże prawdopodobieństwo że faktycznie kura przekroczyła ulicę. Oficjalne oświadczenie spodziewane jest w najbliższych dniach.

Kogut: Która kura?! Ehh tych bab nie można upilnować...

... a na to wszystko KURA: A przeszłam ulicę tak sobie, dla jaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wegetacja



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:03, 29 Sie 2005    Temat postu:

 

Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- Fofłose fu hilo młymła!
- SŁUCHAM?!
- NO FU HILO MŁYMŁA!
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi:
- Obsłuż klienta, idę do kibla.
Kolega wychodzi i pyta:
- Co panu podać?
- Fofłose fu hilo młymła
- CZEGO!
- MŁYMŁA!
Sprzedawca woła kierownika:
- Panie kierowniku, może pan zrozumie, czego chce ten facet ?
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie:
- Czym mogę panu służyć?
- Hucze, FU HILO MŁYMŁA!
- Mógłby pan powtórzyć ?
- FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM !
Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta:
- Fucham chana ?
- Fu hilo młymła !
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli.
- No i co on chciał ??
- No jah fo - fu hilo młymła.



Mąż z żoną jedzą obiadek, żona paskudnie oblała się zupą:
- Popatrz jak ja wyglądam - jak świnia!
- No - i jeszcze się zupą oblałaś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ktoscosmis



Dołączył: 02 Cze 2005
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:47, 29 Sie 2005    Temat postu:

 

Powiedizał mi o tym tata.
Kiedyś, jeszcze w latach młodzieńczych, mój tatko razem z kolegami robił sobie żarty ludziom. Dzwonili np. o 2.00 w nocy do kogoś i:
- Tu fabryka nocników. Proszę podać numer dupy. RazzVery Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 31, 32, 33  Następny
Strona 2 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 

Style Created Freely By