www.slawekuniatowski.pl | Forum oficjalnej strony

FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy

 Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna

   ProfilProfil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości    GalerieGalerie    ZalogujZaloguj    RejestracjaRejestracja 

Może pośmiejmy sie z siebie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gato_blanco



Dołączył: 13 Cze 2005
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WuWua

PostWysłany: Czw 20:19, 25 Sie 2005    Temat postu:

 

natchniona postem powyżej piszę:

*Tekst mojej siostry jak była mała "Ciurwa, Sisiu,ale ucha!!"
(tj.- Kur** Krzysiu [mój tata Wink ], ale mucha!!" Mr. Green

*Poza tym-oczywiście znana chyba wszystkim "kordła" i mniej znany "śrubrąkręt"- czyli śrubokręt w wykonaniu mojego brata Mr. Green

*Kiedy byłam u kumpeli zobaczyłam w łazience fajny szlafroczek i chcąc pochwalić jej własność powiedziałam zdolnie "Fajny masz flaszrok!!"

*Srak Ci naptał!- moja kumpela Wink

* Mam ochotę na kafiura!- ja:) ("Mam ochotę na kalafiora)

i to narazie tyle;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazurska Dziołcha



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 7:24, 26 Sie 2005    Temat postu:

 

Gato świetne... uśmiałam się Wink
Mój brat kiedy był mały bawił się samochodami (jak każdy chłopiec zresztą i niektóre dziewczynki Rolling Eyes - Mazur np). Kiedy jechał zwykły samochód, było brrrum, ale kiedy już jechał autobus -
LALKA-LALKA-LALKA-LALKA... Mr. Green
Do tej pory się czasem z niego nabijam Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
realka



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 18:29, 26 Sie 2005    Temat postu:

 

Ok, zdecydowałam się. Opisze jedna historie :D Ale kurde to żenujące jest O_o

A wiec.. mialam jakies.. hmm.. mialam lat niewiele ;P Robiłam jeszcze w pieluszke.. taa.. i pewnego dnia zachciało mi się kaka no i co.. no i zrobilam se to kaka.. i nic w tym generalnie dziwnego, gdyby nie to, że.. ekhm.. zaczelam se w tej pieluszce potem rękoma grzebac i obsmarowalam się jej zawartością.. i nie tylko siebie.. O_o Całe łozeczko bylo brudne, ściana.. :| Moja matka twierdzi, ze miala potem duzo roboty ;D Taaa... moja babcia jej jeszcze pomagała. Szkoda, ze mi zdjęcia nie zrobili O_o :D


Ja jeszcze moze dodam jak ładnie się zwracałam do mych starszych braci ;D

Na Krzysia mówiłam DUDU, a na Marka ŁIŁI ;D Taaa...


Ostatnio zmieniony przez realka dnia Pią 18:36, 26 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelinka:D



Dołączył: 15 Cze 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: toruń

PostWysłany: Pią 18:35, 26 Sie 2005    Temat postu:

 

buhahaha tego jeszcze od ciebie nie słyszałam dziewcze:DVery HappyVery Happy nie no sexowny zapach pewnie ulatniał sie w tym pokoiku, nie ma co:):*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ol



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:46, 26 Sie 2005    Temat postu:

 

buahaha Laughing ja kiedyś też miałam takie głupie sytuacje jak realka. najpierw maleńkiej olci chciało sie siku. no to siadała na nocniczku. nic nie wysikała. a za chwile biegła w jakiś kąt i uwalniała swoje potrzeby. nie ma to jak dzieci. kupa śmiechu i roboty z nimi Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kashka



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 17:13, 27 Sie 2005    Temat postu:

 

Realka, znam podobną historię...
Syn mojego kuzyna zrobił kupkę w pieluszkę, więc chcąc nie chcąc trzeba było go przebrac... Tylko że widocznie chłopak nie zaspokoił wszystkich swoich potrzeb, bo gdy pieluszka była już zdjęta, z takim impetem puścił bąka, że kupka wylądowała na ścianie Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrsBovary



Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hidden Place;)

PostWysłany: Sob 18:39, 27 Sie 2005    Temat postu:

 

realka napisał:
A wiec.. mialam jakies.. hmm.. mialam lat niewiele ;P Robiłam jeszcze w pieluszke.. taa.. i pewnego dnia zachciało mi się kaka no i co.. no i zrobilam se to kaka.. i nic w tym generalnie dziwnego, gdyby nie to, że.. ekhm.. zaczelam se w tej pieluszce potem rękoma grzebac i obsmarowalam się jej zawartością.. i nie tylko siebie.. O_o Całe łozeczko bylo brudne, ściana.. Neutral Moja matka twierdzi, ze miala potem duzo roboty ;D

Hehe...A myślałam, że tylko ja miałam taką przygodę w dzieciństwie. Wink

PS A ja na płaszczyźnie słowotwórstwa mogę poszczycić się totylkiem (czyt. motylkiem). Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bunia
Redaktor Strony
Redaktor Strony


Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 100lica

PostWysłany: Sob 20:30, 27 Sie 2005    Temat postu:

 

krótka historyjka z życia matki-polki:
wracam ci ja kiedyś z moim średnim dzieckiem płci męskiej z przedszkola. dwa przystanki autobusem, bo jakoś nas tak wyniosło. syn, jak to każdy chłopak, z upodobaniem stawał zawsze przy kierowcy, żeby się nazachwycać wszystkimi technicznymi ustrojstwami. ja obok. na podwójnym siedzeniu tuż przy drzwiach siedziała para starszych ludzi. widać nudziła ich jazda, bo dalejże mojego młodego zagadywać:
"a ile ty masz lat chłopczyku?"
"a kogo bardziej kochasz - mamusię czy tatusia?"
itd w podobnym stylu. moje dziecko do rozmownych nigdy nie należało. milczy jak głaz.
ambicja nie pozwoliła widać poddać się staruszkom bez walki, bo wciąż zadawali coraz to durniejsze pytania. w końcu któreś z nich mówi:
"czemu nic nie mówisz, chłopczyku?"
(i z wielką przenikliwością)
"e, pewnie ty nie masz języczka..."
na co mój syn dał dowód, że języczek posiada i to dość długi...
nie wiedziałam śmiać się czy płakać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malaga



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 3:25, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

to teraz pare moich historii:

pewnej niedzieli, w kosciele, usiadlam z koleżanką "na chórze". W pewnej chwili kumpela mowi szeptem: "Zobacz, czarny pedał. Widziałaś go już kiedyś??? A ja spojrzałam na organiste, który tego dnia ubrany był w czarny garnitur, a dopiero potem skumałam, że chodzi o pedał od koscielnych organów. no i oczywiscie musialysmy jakos zdusic smiech Very Happy

a to sie wydarzylo w ta zime. spalam na fotelu, a moj brat (lat 23, a zachowuje sie jak małe dziecko) wysypał na mnie koszyk mandarynek i usiadl jak gdyby nigdy nic przy komputerze. ja wkurzona na calego zaczelam na niego wrzeszczec, az w koncu rzucilam jedna z mandarynek centralnie w tyl jego glowy, a on sie wsciekl i trafił mnie tą mandarynką z calej sily w noge. a ja unosząc sie honorem, udawalam, ze wcale nie bolalo, chociaz mialam łzy w oczach. nigdy mi sie z bratem nie ukladalo, ale zeby dochodzilo do rękoczynow (a wlasciwie mandarynkoczynow Wink ) juz w sumie sama nie wiem czy to jest zabawne Neutral

do słownika wyrazów niezrozumialych dołącze wyraz teściowa który sam w sobie jest bardzo zrozumiały, ale ja będąc jeszcze mniejszym dzieckiem niż teraz nazywałam tak spad nad łóżkiem mojego brata Shock nie mama pojęcia dlaczego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akinomka
moRderator


Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 1833
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:24, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

Kolega wstaje rano. Wieczór przed przesadził z "kawą" i oddałby duszę za butelkę wody mineralnej, ale że akurat nie było sięga po niespożyty poprzedniego dnia ze względu na wątpliwe walory smakowe napój wiśniowy. Po chwili zrywa się z miejsca i biegnie do wc. Po powrocie i mówi:
- Kurna, a najgorsze jest to, że musiałem po raz drugi czuć w ustach smak tego ohydnego napoju...

Na bazarku. Idziemy z koleżanką z grupy - Kasią. Ona mówi do mnie:
- Wiesz co, kupię sobie wreszcie te getry i pójdę na wf!
Ja: Ok, ja też wreszcie musze pójść. A wiesz, że nawet mi się chce...
Kasia: A ty wiesz jak mi się chce...
Na to jakiś facet stojący za nami (który oczywiście nie wiedział jaki jest dokładnie podmiot naszej rozmowy Wink ):
- Oj dziewczyny, wy nie wiecie jak mi się chce!

Siedzimy z koleżanką na stancji. Ja z nudów przyglądam się swoim palcom u nóg i zaczynam wywód:
- Czytałam, że ludzie, którzy mają dłuższy od pierwszego drugi palec u nogi są mądrzy...
Koleżanka ni z tego ni z owego:
- A ty jesteś dowodem na fałszywość tej tezy! Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nothingspecial



Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Przemysl

PostWysłany: Nie 16:55, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

wpadla mi do głowy taka moja krótka wymiana zdan z kolezanką...
to było na j. polskim i ona mi opowiadala o jakiejs bardzo powaznej rzeczy, która ostatnio odkryła... ja miałam totalna głupawice i smiałam sie chociaz temat nie był do śmiechu..
Ona: no z czego sie smiejesz...??
ja:a wiesz, w Twoich ustach wszystko brzmi smiesznie.
Ona: serio?! Jestes ładna...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gocharek



Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 17:34, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

hehe... przypomnialy mi sie moje teksty z dziecinstwa Very HappyVery Happy

wierszyk o wdziecznym tytule "w pokoiku na stoliku":
"w pitkutku na stoliku betko jajo"

tekst "w dzien goracego lata" zespolu Big Day:
"pikolo pengolota" (co to znaczylo ?? sama nie wiem Razz)

jak kiedys zgubilam sie w Niemczech (z rodzicami pojechalismy samochodem i z przyczepa), trafilam do przyczepy i probowalam otworzyc drzwi.. a ze nie mialam klucza(mialam 5 lat), w obieg weszly :
*folia aluminiowa
*patyk
*moj palec...
w efekcie drzwi sie nie otworzyly a ja czekalam na rodzicow siedzac na odwroconym do gory nogami koszu na smieci Very HappyVery Happy buhehe Smile))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ol



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:42, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

ja teraz opowiem co mi sie przydarzyło w podstwówce. przypomniało mi sie dzięki buni Wink

otóż był dzień języków no i oczywiście na mnie i na moją kumpele padła rola baranków recytujących słodki, a wręcz słiiiiiitaśny wierszyk o baranku. jakoś to przełknęłyśmy i wystąpiłyśmy. efekt? przed tydzień Olcia i Asia były przezywane od baranków. nie wspominając o tym że w jednym przedstawieniu, a właściwie konkursie, w którym nasza szkółka brała udział, grałam pszczołe robotnice...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzik



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:48, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

heheh ja moze opowiem historie nie moja lecz mojego wujka,mil 1,5 roku kiedy bawil sie kolo kominka,postanowil pobawic sie czerwonym węglem:)wzil do rączki,ale w rączke go parzyło wiec sszybciutko wsadzil sobie rozrzazony węgielek do buzi :O :O to musialo bolec...biedactwo...

Malago,moj braciszek kochany jak bylam mala zawsze zamykał mnie w pojemniku na posciel,i skakal mi po brzuchu(6 lat starszy) albo poprostu podnosil za szyje.jak ja go wtedy nie znosilam Smile

Historyjek z dziecinstwa z moim udzialem sobie jakos nie przypominam:) popytam rodzicow
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nevermind



Dołączył: 14 Cze 2005
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:57, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

....

Ostatnio zmieniony przez nevermind dnia Sob 22:01, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzik



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:01, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

nevermind napisał:
Pewnego razu, gdy byłam mała (nie wiem ile miałam lat - w ogóle tego nie pamiętam. Mama mi opowiadała) bawiłam na podwórku i wpadłam na genialny pomysł, żeby pójść do kontenera ze śmieciami. Wygrzebałam stamtąd przedatowaną Polopirynę i całe opakowanie władowałam sobie do buźki. Zadowolona pobiegłam do mamy pochwalić się że mam w buzi biało...
Miałam płukany żołądek.

Historia bardziej tragiczna niż śmieszna Wink Ale cieszę się, że nie pamiętam takiej traumy.


Twoja historia przypomniala mi,przygode rowniez troche tragiczna niz smieszna mojego brata.ktory bawiac sie z kolega rowniez w kontenerze znalezli strzykawke z igla,napelnili ja wodą,i kolega mojego brata chcial nacisnac na strzykawke by woda wyplynela jednak strzykawka byla zatkana i zamiast wody pod wplywem cisnienia wyleciala igla wprost w czolo mojego brata ;/ ja mialam wtedy 2 lata i podobno moja mama z wozkiem i moim bratem pod pacha biegla na pogotowie.Jak lekarze zobaczyli mojego brata z ta igla w czole...
to moglo sie bardzo traginzie skonczyc SadSad
ale na szczescie brat sie niczym nei zarazil i skonczylo sie to szczeslwiie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ol



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:04, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

ja sie ostatnio dowiedziałam czegoś przy okazji tego sikania po kątach Wink otóż mając dwa latka szłam sobie zimą z mamą po dworze. aż tu nagle rzucił sie na mnie jakiś pies. na szczęście miałam grube rękawy u kurtki i nie straciłam prawej ręki. właściciel psa twierdził że on taki spokojny. no rzeczywiście, taki z niego stoik był, że jak przechodziło następne dziecko to warczał. dobrze że tego nie pamiętam. wiem, że to jest tragiczne, ale sie nie moge opanowac i ciągle sie z tego śmieje. nawet teraz Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nothingspecial



Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Przemysl

PostWysłany: Nie 20:23, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

z tragicznych historii w moim dziecinstwie nie pamietam nic, a nic...
natomiast przypomnialo mi sie, ze jak mialam jakies 3 latka moj wujek bral slub...lokal gdzie odbywalo sie wesele byl blisko ówczesnego mojego miejsca zamieszkania, ubralam sie w sukienke i wyszlam( Mr. Green ) na to wesele z mamusią... zadowolone idziemy sobie i nagle w polowie drogi obcielam sie, ze nie mam bielizny... podzieliłam sie moim bystrym spostrzezeniem z mamą, a mama zamiast potraktowac moj szkopul dyskretnie to wziela i wykrzyczala na pol ulicy "jak to nie masz majtek?!! co z nimi zrobilas?!!
ale sie wstydu najadłam Embarassed Mr. Green

a jednak przypomniala mi sie tragiczna historia...
mam pewnego razu poprosila mnie zebym zeszla do piwnicy po cos tam... poszlam sobie z braciszkiem, ale wielka frajda wówczas było dla mnie spuszczanie kluczy z góry na dół (mieszkalismy na trzecim pietrze), wiec poprosilam go zeby zostal na gorze i zrzucil mi klucze jak bede na dole... no i zrzucil wprost na moje czolo, do dzis mam blizne... dobrze, ze to sie tak tylko skonczylo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gocharek



Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 20:58, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

tragiczna historia z mojego zycia:
mialam chyba 7 lat, gdy na moim ciele zawitala jakze "pocieszna" choroba zwana ospa wietrzna... mialam wtedy faze na lalki barbie... jedna z nich, podczas wdziecznej zabawy "idziemy na zakupy" tak wywinela swoja konczyna gorna, ze wydrapala mi jedna z moich krost.... do dzi mam blizne na srodku czola, niczym hinduska Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Brightside



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Lubartów/Warszawa

PostWysłany: Nie 23:32, 28 Sie 2005    Temat postu:

 

nothingspecial napisał:
wpadla mi do głowy taka moja krótka wymiana zdan z kolezanką...
to było na j. polskim i ona mi opowiadala o jakiejs bardzo powaznej rzeczy, która ostatnio odkryła... ja miałam totalna głupawice i smiałam sie chociaz temat nie był do śmiechu..
Ona: no z czego sie smiejesz...??
ja:a wiesz, w Twoich ustach wszystko brzmi smiesznie.
Ona: serio?! Jestes ładna...


O rany! Genialna historia!!


Oto historia którą dziś opowiedziała mi moja przyjaciółka (przyjmijmy że to litera X, koleżanka do której poszła litera Y a mama koleżanki litera Z)
X dzwoni domofonem:
X: Czy jest Y?
Z: Jeszcze leży w łożku, już ją wołam.
Po chwili odzywa się Z
Z: X, chodź na górę.
X: Czy to zieleniak? (mowiła to będąc pewną, że rozmawia już z Y)
Z: Nie.
X: To dlaczego rozmawiam z burakiem?
Z: Ale ten burak jeszcze śpi...

Mam nadzieję, że zrozumiałyście zawiłości Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
debet_00



Dołączył: 17 Sie 2005
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 11:20, 29 Sie 2005    Temat postu:

 

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez debet_00 dnia Wto 8:39, 22 Sie 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PrincetonGirl182



Dołączył: 02 Sie 2005
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko Biała

PostWysłany: Pon 19:51, 29 Sie 2005    Temat postu:

 

Moja kolejna wtopa zdarzyła sie kilka dni temu...
Wracalam autobusem totalnie zmeczona z miasta...autobus byl pełniusienki więc stałam na środku jedną reką trzemając sie za uchwyt a w drugiej torbę..kilka przystanków dalej wszedl cudo chloak!!No mowię wam nogi sie podemną ugieły...i do tego stanął za mną. Very Happy autobus jechał po wyjątkowych wybojach ale szczególnie mi to nie przeszkadzało... Laughing Po przejedźe kilku przystanków zrobiło sie trochę miejsca. Ngle czuję ktos mnie szturcha..obracam sie a tu moje cudo pokazuje ze obok niego jest miejsce..A to Agusia(ja) posłałam mu usmiech aniola, obracam sie,robię krok do przodu i ląduje jak długa!!!!Zaplątala mi sie noga o ramię torebki... Embarassed Cala pozostalośc autobusu zaczeła sie śniać..Mój cud ideał zachowal grobowa mine,podał mi reke i pomóg wstać!!!czulam sie tak tragicznie ze wysiadąlm kilka przystanków wczęsniej!!! Embarassed
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrowa



Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trudno powiedzieć.

PostWysłany: Pon 20:10, 29 Sie 2005    Temat postu:

 

Wczesniejsze wasze posty: Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Heh... okolo trzech lat temu jak zaczynalam nauke w liceum i jezdzenie poznanskimi autobusmi to czesto mialam pecha i podczas przesiadki z tramwaju na autobus zapalaly sie czerwone swiatla na krzyzowce i ten cholerny autobus mi uciekal - w wyniku czego czekalam 20 minut na nastpeny. Jednak ja mam czesto nie kontrolowane ruchy i raz jak tak sobie stalam na przejsciu czekajac na zielone stal kolo mnie facet, a ja sie patrze jedzie 67, aleeeeee... te cholerne swiatlo sie nie pali, a autobus zaraz zajedzie na przystanek, wiec Kasi nie wyparzone geba idzie w ruch i na caly glos - Stoj ty durny autobusie, nie jedz jeszcze, czekaj tam ty cholero! - Facet obok mnie Shock Shock Shock - a ja na to - No, co autobus mi ucieka!!!!!!!! - On nadal Shock Shock Shock . W wyniku czego ten cholerny autobus mi uciekl, a facet patrzyl sie caly czas na mnie jak na oblakana i nie mial odwagi kolo mie usiasc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karoolina



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gród Kopernika

PostWysłany: Wto 22:30, 30 Sie 2005    Temat postu:

 

Dzisiaj postanowiłam wybrac sie ze znajomymi na miasto,pochodzic po sklepach iść do pubu itp. Poszlismy do Pumy zobaczyć buty.Wychodziliśmy ze sklepu i Wszystko byłoby dobrze gdyby nie te śliskie schody. Schodzilam po nich,aż nagle poślizgnęłam się i poleciłam! Znajomi mieli ze mnie taką beke ze szok. Sama sie z tego śmiałam(miałam inne wyjście). Do teraz wypisują mi na gg texty w stylu ,,i jak tam twoje lądowanie?".


Poszłam jakiś czas temu do spowiedzi. Siedze w konfesjonale,spowadam się,a z drugiej strony cisza! Czekam,czekam a tu nagle słysze chrapanie!!! Nie wiedzialam co zrobić! Przeciez nie wyjde bez rozgrzeszenia? Mówie prosze księdza jestesmy w kosciele,niech sie ksiądz obudzi!!! I jakoś sie udało! Nie wiem czy to ksiądz był tak zmeczony czy moje grzechy były takie nudne! Wyszłam z tego konfesjonału a ludzie tak sie na mnie patrzyli,że myślałam,że zabiją mnie tym spojrzeniem!!! Ale to przecież ksiądz chrapał a nie ja!! Ale luzik!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martussia



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łuków

PostWysłany: Czw 13:31, 01 Wrz 2005    Temat postu:

 

hmm jeśli miałabym wymieniać wszystkie zabawne historie ze mną w roli głównej zapewne nie starczyłoby czasu i wersów, ale wspomnę o zabawnych sytuacjach które przydarzyły mi się ostatnio otóż pewnien nauczyciel zbaczając od tematu lekcji nauczyciel podzielił się z nami swoją pasją do nauki języków obcych chcąc tym zachcęcić leniwą młodzież do edukowania się w tym kierunku, natomiast klasa na to że nie lubi angielskiego i wogóle języków, nauczyciel z nieukrywaną dumą mówi że uczy się 70 słówek dziennie na co ja włączyłam się do dyskusji i chcą pochlebić psorowi mówię "ale Pan jest niezwykle PONĘTNY..." [ przejęzyczenie, bo miało być POJĘTNY], ...klasa dotąd się ze mnie nabija a ja mam uraz do przedmiotu którego naucza owy Pan...

sprawdzian z fizyki...mam przed sobą zle wydrukowaną kartkę z zadaniami, z ogromnym przejęciem krzyczę do nauczycielki "mamo jakie są dane w 4 zadaniu"
((muszę powiedzieć ze z nauczycielką nie łączy mnie żadne pokrewieństwo..))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 

Style Created Freely By