www.slawekuniatowski.pl | Forum oficjalnej strony

FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy

 Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna

   ProfilProfil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości    GalerieGalerie    ZalogujZaloguj    RejestracjaRejestracja 

PRZYJAŹŃ, PRAWDZIWA CZY FAŁSZYWA, CZY W OGÓLE ISTNIEJE?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Little Ines



Dołączył: 13 Cze 2005
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Głogów

PostWysłany: Pon 0:44, 08 Sie 2005    Temat postu:

 

DziuDzia napisał:
Saphira napisał:
A wy wierzycie w przyjaźń damsko męską Bo ja wierzę, ale tylko z gejem


Ja raz miałam przyjaciele płci męskiej i dobrze się dogadywaliśmy. Niestety teraz jest w innej szkole i moge powwiedzieć, że już nie jest tak samo jak kiedyś. Żadko się widujemy.

A jeśli chodzi o przyjaźń z gejem to moja jedna kumpela takiej doświadczyła. I na początku wszystko było dobrze, łazili razem na zakupy i do warzywniaka Mr. Green świetnie się dogadywali, mogła mu wszystko powiedzieć, dzielili się między sobą swoimi poglądami o facetach itp. Aż do momentu, w którym moja kumpela zachochała się w tym geju. a tu miłość ze względu na orientację jednej ze stron, była niemożliwa. Ona bardzo cierpiała z tego powodu. Nikomu tego nie życze


Dziudzia, a więc nie tylko ja jestem taka głupiutka... Cry . Niestety, poraz pierwszy zauroczyłam się w koledze odmiennej orientacji (Marcin, pozdrowienia dla Ciebie). Poczułam się wówczas jak głupiutka nastolatka, istota naiwna i pozbawiona resztek rozumu... TO BYŁO STRASZNE! Shock Confused Shock
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vilemo



Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:19, 08 Sie 2005    Temat postu:

 

Miss Brightside napisał:


Po drugie nie do końca wierzę w przyjaźń damsko-męską. Można się kumplować, można i się zwierzać. Ale jak się spędza dużo czasu z przyjacielem (płci przeciwnej) to ktoraś ze stron chociaż przez chwilę będzie coś czuła do tej drugiej. Jestem pewna.:*


Mam przyjaciela... Jest mężczyzna, i nigdy nic między nami nawet nie iskrzyło, nawet marna iskierka Laughing , chce zaznaczyc że nie jest gejem, jest 100% facetem, mimo to potrafimy sie przyjaznić...Kiedy jest mi ciężko, smutno, źle, gdy czuję ze juz nie dam rady, wtedy On jest przy mnie i pomaga jak umie, zreszta jest przy mnie zawsze kiedy trzeba, tak jakby czuł ze akurat teraz go potrzebuję..Ja staram się równiez jak mogę, Bunia napisała że "przetestowała", może poprostu nie wiedzę tego co mogłby zobaczyć ktos inny, ale nie wydaje mi sie zeby jakakolwiek fizyczna chociazby fascynacja wchodziłą w grę...
Kobiety.......nie wiem czy potrafiłabym przyjaznic się z kobietą..Bardzo zawiodłam sie naprzyjaciółce, nie umiem juz nawet z nią rozmawiac...a może poporostu nie chce, instynktownie bronie sie przed...
Jest takie przysłowie "Lepszy zapoznany wróg, niz fałszywy przyjaciel" w pełni się z tym zgadzam, bo w przyjazni najbardziej boli jak wierzysz w przyjacielka, ufasz mu, powierzasz swoje najintymniejsze przemyslenia, a potem okazuje sie ze zostały one wykorzystane przeciwko Tobie, najgorsze jest ROZCZAROWANIE
Czytam posty i widze że w sumie każdy miał jakieś rozczarowanie, moze dlatego teraz kazda jest taka ostrożna...
Myśląc o przyjazni zawsze nasówa mi sie takie zdanie:
Przyjaźń fałszywa-jest jak guma do żucia, na początku słodka, później naciągana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
leeloo88



Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Tarnowskie Góry (Katowice)

PostWysłany: Pon 12:53, 08 Sie 2005    Temat postu:

 

Vilemo napisał:
Przyjaźń fałszywa-jest jak guma do żucia, na początku słodka, później naciągana


Pierwszy raz słyszałam takie zdanie, ale bardzo mi się spodobało Very Happy Uważam, że jest w 100% prawdziwe...niestety :-/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrsBovary



Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Hidden Place;)

PostWysłany: Pon 15:01, 08 Sie 2005    Temat postu:

 

annie_001 napisał:
Teraz coraz czesciej nasuwa mi sie pesymistyczna mysl, ze prawdziwej przyjazni po prostu nie ma.


Annie,
wyrzuć natychmiast ten pesymizm za drzwi swojego serca!!!
PRAWDZIWA przyjaźń istnieje i mam na to 9-letni dowód. Mr. Green

Może po prostu jeszcze nie ten czas, nie Ci ludzie...

Otwórz szeroko oczy i serce, bo być może właśnie w tym momencie pędzi ku Tobie właśnie Ona...o wdzięcznym imieniu...Przyjaźń.

Wierzę, że kiedyś poznasz jej wspaniałomyślność. Very Happy

PS Co do prawdziwości jako takiej - wierzę w PRAWDZIWĄ przyjaźń, o miłości niestety powiedzieć tego nie mogę...
Ale to już inna historia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazurska Dziołcha



Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:37, 09 Sie 2005    Temat postu:

 

Jush to dzisiaj gdzieś napisalam. Nie wierze w przyjaźń, wiem ze nie wszystkim ludziom można zaufać. Zranić cie może każdy. Nie mowie, ze nie warto miec znajomych, bo warto. Ale w tych czasach nie powinno sie ufać ludziom...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wega



Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 17:04, 09 Sie 2005    Temat postu:

 

Hmm... może teraz i ja się wypowiem...
Widzę, że rozczarowania w przyjaźni nie są Wam obce... Ja się w tej materii wypowiadać nie mogę, bo nigdy nie zawiodłam się na moich przyjaciółkach ( dwóch najbliższych mi osobach ). Były momenty zwątpienia, wahania, ale nigdy nie poczułam, że nie mogę na nich polegać. Zwłaszcza w ostatnich dniach moje przyjaciółki bardzo mi pomogły ( heh, "fatalny humorek" - jednym słowem ) i naprawdę nie wiem, co bym poczęła bez ich wsparcia.
Dlatego dla mnie odpowiedź jest prosta - tak, prawdziwa przyjaźń istnieje, a bez niej świat byłby gorszy. Wg mnie przynajmniej... Bo ja sobie nie wyobrażam świata bez Nich. Po prostu byłby smutniejszy, a ja samotniejsza...
A przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną? Ja nigdy takiej nie doświadczyłam ( a szkoda ), ale wydaje mi się, że na początku może być ok, a potem... Cóż, potem może dojść do czegoś "większego", ale czy na pewno? Tego nie wiem...
No i Bratnia Dusza - tak, wierzę w nią zdecydowanie. Myślę, że każdy ją posiada i każdy jej szuka, nieraz przez całe życie.
I wierzę, że jeśli do tej pory jej nie spotkałam, to gdzieś tam na mnie czeka. Ale mam przeczucie, że już ją znalazłam... Wink

A co ufności - tak, jeśli ktoś Cię zranił, wtedy trudno zaufać komukolwiek, ale... Ale bez wsparcia drugiej osoby i poczucia, że możesz jej zaufać jest trudniej. Warto otworzyć się na druga osobę, ale tylko wtedy, kiedy czujesz, że to właśnie "ta" osoba. Tylko czy zawsze nasze przeczucia się spełniają?
Oj, ależ się rozpisałam! Tak, mój pierwszy post od dłuższego czasu ( problemy z klawiaturą ) i już taki długi... Taak, lakonika nie jest moją mocną stroną...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kitty



Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

PostWysłany: Śro 14:36, 10 Sie 2005    Temat postu:

 

ach, dziewczyny, bardzo wzruszyly mnie wasze posty...
i chyba przy okazji rozruszaly we mnie pewne drazliwe kwestie, ktore siedza gleboko,i teraz wlasnie powylazily na wierzch
tak czytalalam te wasze wypowiedzi, niektore pelne rezerwy wobec slowa przyjazn i myslalam powaznie, czy moze ja sama sie nie oszukuje, nazywajac przynajmniej 3 osoby w moim zyciu ( no po za rodzinka) przyjaciolkami...ale chyba sie nie myle, te osoby sa ze mna juz tak dlugo (czas w pewnym sensie jest wyznacznikiem, tzn w tym, ze wiele sie razem przeszlo zarowno fajnych, jak i niefajnych zdarzen) ze traktuje je i nazywam tak. Natomiast wiem rowniez juz doskonale,ze przyjazn to nie zawsze same 'ochy i achy', czasem przechodzi rozne etapy, i aby wlasnie przetrwala trzeba nad tym po prostu pracowac, z dwoch stron dawac z siebie wiele, pokazywac tej osobie ze sie o niej pamieta, ze moze na nas liczyc,no i oczywiscie,jesli ta druga strona tez nam to okazuje, w kazdej bliskiej relacji potrzeba kompromisow, umiejetnosci wybaczania,wsparcia,
ze mna akurat jest tak ze potrzebuje ludzi wokol siebie jak powietrza,oczywiscie bliskich,zaufanych
mam jedna taka przyjaciolke,ktora juz 2 lata temu wyjechala do Australii i pamietam jak mama wtedy skwitowala:"no to stracilas ja"..a mi bylo przykro, bo chyba z nikim tak jak z nia tak dobrze sie dotad nie rozumialam,nie bawilam,itd. myslalam ze rzeczywiscie odtad bedziemy sie tylko oddalaly.nic podobnego. pomimo ze dzwonimy do siebie raz na pare miesiecy, to zdarzylo sie pewnego razu cos niezwyklego:ja bylam totalnie podlamana i pomyslalam sobie jak byloby cudownie pogadac zMagda,jakby zadzwonila, ona by juz postawila mnie na ziemie.i wtedy zadzwonil telefon, akurat tego dnia, po pol roku nie rozmawiania. tak wiec, wierze w ta jednosc dusz jaknajbardziej.
w przyjazn mesko-damska do tej pory wierzylam, ale wlasnie pare dni temu przestalam Sad(((
a na koniec,(aaa,to chyba moj tez najdluzszy post..) chce powiedziec ze tutaj czuje pzrewaznie naprawde przyjacielska atmosfere i chce wam za to podziekowac i przesylam tysiac buziakow Smile))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrowa



Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 1080
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Trudno powiedzieć.

PostWysłany: Pią 1:16, 12 Sie 2005    Temat postu:

 

Powiem tak - ja na przyjazniach wychodzilam tragicznie - poprostu wiocha i tak bylo przez cala podstawowke i przedszkole - jezeli mozna bylo wtedy mowic i przyjazniach, ale skonczylo sie to czesciowo w gimnazjum.

Teraz mam wspaniale dwie przyjaciolki z tamtego okresu - Bobra i Kornika,a z LO - trzy - Iwone, Basie i Anie.

Czy trudniej ja znalezc od milosci nie wiem, jak dla mnie to obie rzeczy byly trudne.

Wydaje mi sie, ze nie ma tak naprawde recepty na to.

Twoja pseudo przyjaziolka wybacz, ale tak ja widze, bo nie zasluguje na to miano, nie jest w porzadku, moze pogadaj z nia. Ja mam takiego farta, ze zawsze moge na te moje wariatki liczyc. Sama sie nauczylam, ze trzeba duzo osob poznac zanim sie spotka tych prawdziwych, a i rozmowa czesto bardzo poamaga, wiec sie nie martw i rozmawiaj, a moze ona przyzwyczaila sie do ciebie i to spowszednialo.

Przyjazn jest jak milosc, jezeli o nia nie dbasz i nie zabiegasz to wygasnie, ale nalezy pamietac, ze to dotyczy obu stron.

Buziole z USA
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tasha



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: inowrocław

PostWysłany: Pią 10:39, 12 Sie 2005    Temat postu:

 

nie żałuję tego co napisałam,ale zrobiłam to w wielkiej złości, żalu itp. wydaje mi się, że jestem trudnym człowiekiem Wink mam wielu znajomych(obojga płci) dobrze mi z nimi ale tylko jak ktoś zaczynał być przyjacielem to ja zamykałam się dla niego. zawsze lubiłam zatracać się w samotności lubiłam leżeć na łóżku i marzyć bez końca. Drozde znałam od 2 lat zaczęłam uczęszczać na kółko teatralne by wyzbyć się nieśmiałości. tam zaprzyjażniłam się z drozdą mimo,że wydawało mi sięze miałam przyjaciólki to z nią na prawdę zaznałam tego uczucia Mr. Green nie wiem jak ona wytrzymała ze mną tyle czasu Mr. Green toleruje wszystkie moje odchyły Wink a Sławka już jej wybaczyłam( na pewno zagra nie jeden koncert a nie chciałam jej stracić). bardzo mi się podobało zdanie: "przyjażń to jedna dusza w dwóch ciałach" Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pandora



Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: śląsk

PostWysłany: Pon 19:07, 15 Sie 2005    Temat postu:

 

ja też chciałabym opowiedzieć trochę o swojej przyjażni
pierwsza była w podstawówce koleżnaka z klasy nie wyszło nam jej zadrość była tego powodem
zaprzyjeżniłam się z inna koleżnka z klasy, wszystko było idealne, ale los był okrutny, agnieszka niespodziewanie zmarła na "głupią" grypę Sad
w liceum na wycieczce zapoznawczej podeszłam do dziewczyny, która trzymała się z boku... i do dziś tzrymamy się razem to już, a może dopiero 8 lat, przyżyłyśmy już dużo nawet rozstania jak w zwiąku, żeby "spróbować" z kimś innym, ale zawsze wracałyśmy do siebie,
wiem, że to przyjażń, bo nawet mieszkałyśmy ze sobą przez 7 miesięcy i nic nas nie poróżniło, mogę na nią liczyć, rozumiemy się ( a dużo osób nie umie zrozumieć jej zachowania), teraz nie mamy tyle czasu dla siebie, ja tylko w wakacje i weekendy jestem w domu tak to w gliwicach siedzę, a na dodatek basia zaczyna studia zaoczne w warszawie, więc zostaną nam tylko spotkania co dwa tygodnie, ale wiem że ta przyjażń przetrwa, przyrzekłyśmy sobie to "przymierzem bosych stóp" na jednym z koncertów, cieszę się,że jest ...
a jak sobie wspominam te "wszystkie noce aż po świt" to Mr. Green
poza basią mam jeszcze dwie bardzo dobre koleżanki i kupę kumpli, z którymi też się świetnie dogaduję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
realka



Dołączył: 03 Cze 2005
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 19:16, 15 Sie 2005    Temat postu:

 

Jeśli chodzi o przyjaźń, nigdy nie mogłam na nią narzekać... w podstawowce przyjaźniłam się z jedną laską, która dwa lata temu wyjechała z Torunia i nie mam z nią praktycznie żadnego kontaktu.. w ogóle to dopiero po jej "stracie", zorientowałam się jaka była mi bliska.. ale idąc do gimnazjum poznałam EWELINKĘ, forumiankę naszą.. :* To na prawdę piękna przyjaźń.. żal byłoby ją stracić Sad Kocham Cie siostrzyczko :*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karoolina



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: gród Kopernika

PostWysłany: Wto 11:33, 16 Sie 2005    Temat postu:

 

Mam super przyjaciółke. Przyjaźnimy się 3 lata. Znamy się doskonale. Jesteśmy dla siebie jak siostry. Kiedy zmieniłam szkołe pomogła mi się w niej odnaleść. Wspiera mnie w trudnych chwilach kiedy jestem załamana. Zawsze mówi ,,stara nie zawracaj sobie tym glowy! Trzeba zyć dalej, bo życie jest piękne". Od 3 lat ani razu się nie pokłuciłyśmy. Pewnie dlatego,że jesteśmy do siebie bardzo podobne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nothingspecial



Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Przemysl

PostWysłany: Sob 19:09, 20 Sie 2005    Temat postu:

 

przyjaźń ogólnie jako taka istnieje..., ale ja nie moge, nie potrafie przyjaźnić się z dziewczyną, a w przyjaźń damsko-męską nie wierzę... Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Little Ines



Dołączył: 13 Cze 2005
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Głogów

PostWysłany: Sob 21:59, 20 Sie 2005    Temat postu:

 

Niestety, w przyjaźni damsko-damskiej prędzej czy później pojawia się element zazdrości- o mężyznę, stopnie, pensję, ubrania, popularność, urodę... Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kopytko_ona
Gość





PostWysłany: Sob 23:37, 20 Sie 2005    Temat postu:

 

A ja - niepoprawna optymistka, wierze w przyjazn. Mam przyjaciolke ktora znam od 9 lat. Mam przyjaciela ktorego znam od 10 lat. Nie mamy przed soba zadnych tajemnic. Oni sa wspanialymi ludzmi na ktorych zawsze moge liczyc. Wierze, ze nasza przyjazn przetrwa wiele. Jesli chodzi o przyjazn damsko - meska... u mnie nic nie iskrzylo Wink

Pozdrawiam Krisa i Mychę
Powrót do góry
tasha



Dołączył: 04 Sie 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: inowrocław

PostWysłany: Sob 18:54, 20 Maj 2006    Temat postu:

 

tak mimo chodem to ta "przyjaźń" nie przetrwała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.slawekuniatowski.pl Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 

Style Created Freely By